Komentarze: 3
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Miałam tyle pracy...
Jestem dzisiaj strasznie przybita... Proszę, jakoś mnie pocieszcie!! Błagam... : (
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Miałam tyle pracy...
Jestem dzisiaj strasznie przybita... Proszę, jakoś mnie pocieszcie!! Błagam... : (
Są takie rzeczy na świecie, które potrafią człowieka szalenie ucieszyć... W nocy spadł śnieg. Taki prawdziwy, pierwszy tej zimy śnieg. Jasny, suchy, nastrojowy... Aż chce się żyć. Z niecierpliwością czekam na święta. Jakże szczere to oczekiwanie...
Wczoraj byłam w mieście na zakupach. W sumie pieniędzy wydałam niewiele, a skupiłam się raczej na oglądaniu różnych bardziej lub mniej ciekawych rzeczy. Przejrzałam kilka książek, płyt CD, kosmetyków, biżuterię... Moja lista życzeń gwiazdkowych jest baaaaardzo długa, ale znam możliwości finansowe poszczególnych osób w mojej rodzinie i wiem, że na Boże Narodzenie otrzymam tylko bardzo małą część tego, o czym marzę. Mimo wszystko nie jest źle... : )
Kiedy tak przechadzałam się po mieście, coś poruszyło mnie do głębi. Jakiś mały chłopiec cichutko, cichuteńko, prosił napotkanych ludzi o parę groszy "na bułkę". Mnie też poprosił - spieszyłam się, nie zwróciłam na to większej uwagi, przeszłam obok, bezdusznie, obojętnie... Boże mój drogi, jak mnie teraz gryzie sumienie. Jak mogłam się tak zachować? Już kilka sekund po tym zdarzeniu dotarło mnie, że zachowałam się strasznie...
I na koniec - pytanko, podobne do tego poprzedniego: Co to jest miłość?
Proszę, odpowiedzcie, bardzo tego potrzebuję...
Siemka, ziomale!! :)
Ale jazda! Założyłam sobie bloga!! Mmm... cudo... Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie i będzie żywo komentować wszystkie moje wpisy! Liczę na Was, pamiętajcie o tym, kochani! Przyjacielu, nie możesz zrzec się odpowiedzialności za to, tamto itede... I bądź świadom pewnej prawdy, którą kiedyś gdzieś wyczytałam i która bardzo mnie wzruszyła: "Nigdy nie pozbawiaj nikogo nadziei, może to wszystko, co mu zostało"...
To tyle tak na wstępie. A teraz - już problemy. Bo jak mogłoby być inaczej, kiedy się ma naście lat (ja mam 16,5 roku), jest się dziewczyną i pragnie się miłości...? Takiej prawdziwej, szczerej, romantycznej, szalonej, wielkiej, głębokiej, wiecznej, ale też odpowiedzialnej, pełnej wyrzeczeń, miłości-uczucia, a nie miłości-seksu... Kochani, posłużcie mi dobrą radą, ciepłym słowem: jakie jest Wasze zdanie na temat miłości, czym jest ona dla Was, jak na Was wpływa...? Wskazane podanie płci i wieku oraz "stanu" swojego serca... Proszę, pomożcie, bardzo proszę...
Czy miłość to największy skarb w życiu??